Depresja
Nastrój depresyjny i smutek to coś innego niż depresja. Ważne jest, by rozróżniać czy smutek jest reakcją na ostatnie trudne wydarzenie mające miejsce w czyimś życiu, np. utratę bliskiej osoby, śmierć, rozwód, wyjazd, przeprowadzkę związana z rozstaniami z przyjaciółmi, odejście kogoś ważnego, czy jest to stan przedłużający się lub cyklicznie powtarzający się od długiego czasu, a nawet od lat. W tym pierwszym przypadku zazwyczaj nie ma potrzeby leczenia, ponieważ żywe emocje są naturalną częścią życia człowieka, nawet jeśli nie wszystkie są przyjemne. W sytuacji, w której osoba nieustannie doświadcza nie mającego żadnej bieżącej przyczyny przygnębienia i braku chęci do działania, niemożności odczuwania przyjemności, jej zainteresowania wyblakły i mało co ją zaciekawia, a uwaga skupia się w dużej mierze na poczuciu beznadziejności życia i siebie samej, możemy mieć do czynienia z depresją. Przedłużająca się depresja od wielu lat może stawać się częścią czyjegoś charakteru, a niska samoocena i poczucie bezsensu życia mogą tak bardzo wejść ?w krew?, że inne myślenie, czucie i postrzeganie rzeczywistości może stać się obcą sytuacją. Może nawet tak się stać, że apatia tak bardzo opanuje osobę, że może mieć utrudnioną drogę po pomoc. Wtedy samo już umówienie się na wizytę i wyjście z domu, aby udać się do psychoterapeuty może być nie lada wyzwaniem. Mimo wszystko, wyzwaniem dającym dużo nadziei na lepsze życie, jeśli zostanie podjęte. INNE OBLICZA DEPRESJI Depresja to nie koniecznie obniżony nastrój, mimo że potocznie tak się może wydawać. Każdy człowiek ma w sobie część depresyjną. Nie chodzi o to więc, aby nie czuć smutku ani złości, ale aby sobie z nimi odpowiednio radzić. Jedni ?topią smutki w kieliszku?, inni uprawiają sporty ekstremalne, aby doza adrenaliny spowodowała, że ?poczują że żyją?, inni zajadają smutki, a jeszcze inni autoagresywnie odchudzają się lub dokonują samookaleczeń. Nastrój depresyjny czasami dopada każdego, kiedy czujemy się znieważeni, odtrąceni, niedocenieni. Rzecz nie polega na tym, aby smutku nie doświadczać, ale aby sobie z nim radzić. Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek poczuć, że ?nieszczęścia chodzą parami?? A może zaraz po tym jak Cię szef lub inny autorytet Cię zezłościł stłukłaś sobie swój ulubiony wazon? A może akurat kiedy usłyszałaś niemiłą nowinę niechcący skaleczyłaś się albo spadła Ci komórka? A może zaraz przed wypadkiem samochodowym, który spowodowałeś byłeś bardzo niezadowolony, smutny, zezłoszczony, lub przypomniałeś sobie o czymś z powodu czego czułeś się winny? Wymierzanie sobie samemu kary, np. poprzez przypadkowe niszczenie swoich rzeczy, na które się ciężko pracowało to również mechanizm...read more